sobota, 28 września 2013

"Palce- pięta" - jako profilaktyka przeciw-żylakowa

   Żylaki łydek są dość powszechną przypadłością. Najprędzej dopatrują się ich kobiety, bo łydki zaczynają wyglądać mało estetycznie. Żylaki są odcinkowymi, rozszerzonymi miejscowo żyłami, skutkiem nieprawidłowo działających zastawek żylnych. Udowodniono, bardzo dobry wpływ prostej codziennej gimnastyki "palce-pięta" na stan żył. Tętnice i tętniczki w swoich ścianach mają własne mięśnie pompujące krew dalej "na obwód" , a żyły natomiast można powiedzieć że są"upośledzone" i muszą korzystać z siły mięśni ciała. Ćwiczenie palce-pięta polega na stawaniu dwa- trzy razy dziennie z palców na pięty, na przykład podczas mycia zębów. Na początku zapomina się o ćwiczeniu, ale można postawić sobie karteczkę przypominajkę przy szczoteczce do zębów ;).  Regularnie wykonywane ćwiczenie wzmocni mięśnie łydek, a tym samym nasze żyły uciskane i "poruszane" przez mięśnie będą sprawne i zdrowe. Możemy w ten sposób przeciwdziałać chorobom zawodowym, a w poważnych schorzeniach naczyniowych na pewno nie zaszkodzi :).

piątek, 20 września 2013

Ostrogi piętowe

   Ostroga piętowa jest bardzo dokuczliwym schorzeniem. Na kości- guzie piętowym- w skutek zwyrodnienia tworzy się narośl kostna (osteofit), która drażni tkanki miękkie od wewnątrz i powoduje zapalenie rozcięgna podeszwowego. Głównym objawem jest ból okolicy piętowej, na początku po przeciążeniu, a w raz z rozwojem choroby nawet w spoczynku. Pacjent oczywiście nie wytrzymuje bólu i udaje się do lekarza, gdzie jest kierowany na badanie RTG oraz do dalszych specjalistów: internista -->ortopeda --> lek. rehabilitant, który zleca konkretne zabiegi --> fizjoterapeuta wykonujący je. Najczęściej jako pierwszą wykonuje się serię zabiegów z ultradźwięków. Po skończonej kuracji nie powinno się przyjmować żadnych innych zabiegów przez co najmniej dwa tygodnie. Jest to czas, w którym tkanki regenerują się jeszcze po zabiegach i przyjęcie innych zabiegów może wywołać tzw zaciemnienie efektu. Tzn uznamy, że pomógł nam nowy typ zabiegów, a to będzie opóźniony pozytywny efekt ultradźwięków. Innym zabiegiem przy ostrogach, który może nam być przepisany to laser. Zmniejsza on stan zapalny tkanek, więc dość szybko ból się zmniejsza bądź ustępuje, jednak nie jest to metoda całkowitego wyleczenia. Wspomagająco warto zrobić sobie indywidualne wkładki ortopedyczne, wykonujący je doda elementy odciążające w miejscu ostrogi, tak że z pewnością będzie nam wygodniej chodzić i możliwe, że ból ustąpi. Dość powszechnie stosuje się obecnie falę uderzeniową, która ma wysoką skuteczność całkowitego wyleczenia. Ilość zabiegów jest indywidualna i zależy od zaawansowania choroby, wieku, aktywności fizycznej. Z reguły jest to 5-7 zabiegów.
Radykalną metodą zwalczania ostróg jest zabieg operacyjny. Decyzja o operacji jest podejmowana przez lekarzy bardzo rzadko, głównie wtedy gdy wszelkie metody zawiodły a pacjent nie jest w stanie funkcjonować z ciągłego bólu.
W dawnych czasach ogromnym powodzeniem cieszyła się parafina, jak również przynosiła dobre efekty kuracji. Niestety, obecnie zabiegu tego w ogóle się nie wykonuje. Dowiedziono bowiem, jej negatywny wpływ przy osteoporozie, a tą niestety wiele osób ma niezdiagnozowaną.

Różnego rodzaju narośle kostne mogą się pojawiać nie tylko na guzie piętowym. Kolana, kręgosłup i inne stawy też bywają "zagrożone". Postępowanie terapeutyczne jest podobne do leczenia ostróg piętowych.

niedziela, 15 września 2013

Dezynfekcja narzędzi do pedicure'u w domu

 




   Chodząc w różne miejsca te lekarskie i trochę mniej lekarskie kładziemy wielki nacisk na czystość pomieszczeń i narzędzi używanych przy zabiegach, szczególnie gdy sami jesteśmy pacjentami. A co z naszymi narzędziami we własnym domu, osobistego użytku? Czy też tak pieczołowicie je czyścimy, "chuchamy i dmuchamy"? Czy leżą zakurzone w szufladzie od użycia do użycia i kumulują "przyrost bakteryjny"? Pewnie trochę TAK ;), dlatego pomyślałam, że warto tę kwestię poruszyć. W gabinetach dezynfekcję narzędzi przeprowadza się różnymi metodami. W zależności od inwazyjności zabiegów i kontaktu narzędzi z "naszymi sokami wewnętrznymi" dezynfekcja dobierana jest indywidualnie.
   Co do domowej pielęgnacji, narzędzia możemy tak trochę posegregować na bardziej i mniej inwazyjne. Pilniki i tarki będą miały zdecydowanie mniejsze szanse na nasze skaleczenie niż cążki i inne tnące przybory. Niemniej, powinny one być dezynfekowane tak samo. Nigdy nie można wykluczyć infekcji paznokci/paznokcia itp. Najsensowniej będzie pójść do apteki i zamówić preparat do dezynfekcji. Farmaceuci coraz częściej są właścicielami aptek i zależy im na zysku, więc chętnie zamówią potrzebny produkt (jeżeli nie będą mieli go w sprzedaży). Bardzo dobrze się do tego nadają takie płyny jak incidur, biotensid, descosept. Można je zamawiać w różnych pojemnościach, a do własnego użytku będzie nam służył i zabezpieczał naprawdę długo. Szklane pilniki z powodzeniem można czyścic w gorącej wodzie, a tarki przed opryskaniem "detergentem" dokładnie myjemy szczoteczką pod bieżącą wodą. Narzędzia metalowe traktuję osobiście tak jak tarki, czyli dokładnie pod strumieniem wody czyszczę szczoteczką, a potem dalej dezynfekuję. Nie polecam starej metody polewania wrzątkiem/gotowania narzędzi, gdyż tępią się dość szybko.
   Dodatkowym bardzo ważnym zabezpieczeniem domowym jest posiadanie przez każdego domownika własnego kompletu narzędzi. Skoro nie myjemy zębów czyjąś szczoteczką, nie nosimy czyjejś bielizny, ani nie wycieramy nosa wspólną chusteczką to czemu nie mielibyśmy mieć i osobistych "przyborów pielęgnacyjnych"....

poniedziałek, 9 września 2013

Jak uzyskać ładny kształt paznokci u nóg i u rąk

   Kształt paznokci jest bardzo częstym tematem w gabinecie poruszanym przez Panie. Jedni mają przepiękny wrodzony, innym trzeba troszkę dopomóc. Ciekawym trikiem w nadawaniu kształtu paznokciom jest ich opiłowywanie kiedy są pomalowane. Nie kierujemy się wtedy widoczną białą końcówką paznokcia, a całą płytką. Biała końcówka często zarówno u stóp jak i u rąk jest nierówna, z jednej strony wchodzi głębiej, a z drugiej jest płytsza, co przy opiłowywaniu wprowadza w błąd i w efekcie mogą wyjść pewne "nierówności". Nadając kształt niepomalowanym paznokciom trzeba kierować się linią przy nasadzie paznokcia, a białego odrastającego brzegu starać się nie zauważać. Oczywiście, że łatwiej jest komuś opiłowywać paznokcie, bo nie ma dyskomfortu prawo- czy lewo-ręczności, ale myślę, że jak ktoś potrenuje to szybko dojdzie do swojego wymarzonego ideału ;).

wtorek, 3 września 2013

Obcasy. Jaki wpływ mają dla stóp i dla naszego ciała.







   Dziś zamieszczam nie własny temat, choć pomysł mój, ale znalazłam wspaniałe opracowanie na: Akcja Fizjoterapia . Mam nadzieję, że się nie pogniewają ;) za szerzenie wiedzy....

WPŁYW WYSOKOŚCI OBCASA W BUCIE NA KOLEJNOŚĆ WŁĄCZANIA SIĘ DO RUCHU WYBRANYCH MIĘŚNI KOMPLEKSU LĘDŹWIOWO-MIEDNICZNEGO PODCZAS SKŁONU TUŁOWIA W PRZÓD ORAZ POWROTU DO POZYCJI WYPROSTOWANEJ.

Dotychczasowe badania dowodzą, iż chodzenie w butach na wysokim obcasie predysponuje do powstawania licznych zaburzeń mięśniowo-szkieletowych, które w konsekwencji wywołują ból. Mika i wsp. przebadali 31 zdrowych kobiet sprawdzając czy noszenie wysokich obcasów wpływa na kolejność włączania się do ruchu mięśni kompleksu lędźwiowo-miednicznego.

Do badania włączono 31 kobiet w wieku 22-27 lat. Ich zadaniem było wykonanie skłonu w przód, a następnie powrót do pozycji wyjściowej podczas trzech prób- boso, w butach na czterocentymetrowych i dziesięciocentymetrowych obcasach. Za pomocą EMG dokonano analizy pracy mięśnia prostownika grzbietu, pośladkowego wielkiego oraz dwugłowego uda.

Zaobserwowano istotne statystycznie różnice we włączaniu się do ruchu mięśnia prostownika grzbietu (wcześniejsza aktywacja) i mięśnia pośladkowego wielkiego (w trakcie próby na obcasach włączał się on później) podczas skłonu tułowia w przód w obuwiu na wysokich (10cm) obcasach w porównaniu do próby wykonywanej boso. Ponadto podczas próby wykonywanej w butach na dziesięciocentymetrowych obcasach zaobserwowano wcześniejsze wyłączanie się mięśnia pośladkowego wielkiego zarówno podczas skłonu tułowia w przód jak i podczas powrotu do pozycji wyjściowej w porównaniu z tym samym ruchem wykonywanym stojąc boso.

W powyższym badaniu wykazano, iż wysokość obcasa znacząco wpływa na synchronizację pracy prostowników tułowia i biodra. Otrzymane wyniki porównano z innymi badaniami poświęconymi biomechanice chodu w butach na wysokich obcasach, które zostały przeprowadzone w ciągu ostatnich lat, i na tej podstawie wysunięto wnioski, iż chodzenie w butach na wysokich obcasach przeciąża kręgosłup, zwiększając tym samym ryzyko wystąpienia urazów mięśniowo-szkieletowych.

Mika A. i wsp., 2013





PRZECIĄŻENIA ODCINKA LĘDŹWIOWEGO, PRZUKRCZ ŚCIĘGNA ACHILLESA, PALUCH KOŚLAWY- NAJCZĘSTSZE NASTĘPSTWA NOSZENIA OBUWIA NA WYOKIM OBCASIE. 

" (...) Ludzka stopa jest naturalnie przystosowana do chodzenia boso. Położona naturalnie – czyli na płasko jest główną podporą całego ciała. Na jej powierzchni rozkłada się cały jego ciężar. Natomiast gdy zakładamy buty na obcasach, pięta wędruje do góry, a siły ciążenia przesuwają się na przód stopy. W przypadku bardzo wysokich obcasów cały ciężar spoczywa na samych palcach u stóp! Kolana są nienaturalnie zgięte, a biodra za bardzo wysunięte do przodu. Taka postawa powoduje, że lędźwiowy odcinek kręgosłupa jest nadmiernie wygięty i przeciążony. (...) Uniesiona stopa powoduje, że ścięgno Achillesa ulega skróceniu, a po pewnym czasie stałemu przykurczowi. Z powodu usztywnienia kręgosłupa zaczyna boleć i drętwieć kark. Ramiona się garbią i zaokrąglają, co wpływa na całą sylwetkę i napięcia w barkach. (...) Nacisk całego ciężaru ciała na przedni odcinek stopy powoduje, że duży palec się wygina i nieuchronnie pojawiają się nieestetyczne halluksy. Wbrew obiegowej opinii nie są one tylko chorobą dziedziczną. Powstają przede wszystkim na skutek noszenia wysokich obcasów oraz obuwia o wąskich czubkach. "






   Opisano wpływ obcasów na nasze "ciało" (uproszczając sformuowanie), a co się dzieje z samymi stopami przy noszeniu obcasów? Oczywiście, pewne skłonności mogą tu dopomóc, ale nie da się ukryć, że obcasy mogą się w różnym stopniu przyczyniać do tworzenia haluksów, palców młotkowatych, przykurczu ścięgna Achillesa, a tym samym braku wyprostu grzbietowego stopy, a w następstwie przeprostu stawu kolanowego. Zmiany w stawach stóp szybko przyniosą w efekcie problemy ze skórą stóp w postaci różnego rodzaju zrogowaceń i nielubianych zmian typowych dla płaskostopia i zwyrodnień stawowych. 
   Czy warto więc nosić obcasy, czy lepiej zostawić je sobie na pojedyncze wyjątkowe okazje?