niedziela, 30 czerwca 2013

Leki z "ziołowej apteki"

   Od niepamiętnych czasów używano ziół/roślin w celach leczniczych. Dopiero z czasem zaczęto pozyskiwać pewne związki chemiczne, które działały szybciej niż zioła, a w niektórych chorobach od tej szybkości zależało życie. Jednak w wielu dolegliwościach stóp nie chodzi o szybkość działania, a o regularność wpływu pewnych substancji na "potrzebujące miejsca". Dziś jest to niedoceniona dziedzina i w zasadzie w pielęgnacji stóp rzadko wykorzystywana. W kosmetyce często słyszymy o zbawiennym wpływie roślinnych komponentów na naszą cerę, stopy wcale nie gorsze ;) również mogą z tego skorzystać.
   Zacznę od najprostszych form leczenia, bądź jego wspomagania. Zwykłe moczenie stóp można urozmaicić dodatkiem gałązki rozmarynu czy lawendy, tu zapach powstały z połączenia ciepłej wody i ziół wpłynie na nas samych pobudzająco lub relaksująco. Przy problemach ze zrogowaceniami polecam wykonać mieszankę 50:50 gliceryny i soku z cytryny, skóra będzie zdecydowanie miększa i rozjaśniona. Przy obrzękach i uczuciu ciężkich nóg pomocna będzie mięta. Jaskółcze ziele od dawna jest stosowane w "walce" z kurzajkami". W zależności od zaawansowania problemu kuracja może trwać nawet kilka miesięcy. Rozcięty liść aloesu da nam wspaniały sok/lek do różnych podrażnień skóry, odparzeń, przyspiesza gojenie ran- jednak nie należy stosować go w czystej formie u małych dzieci i u karmiących matek. Dzieci mają za delikatną skórę i może dojść do poparzenia, a nawet owrzodzenia, a u karmiącej przedostaje się do mleka i może wywołać biegunkę u dziecka.
Bardziej zaawansowaną formą jest umiejętne wykorzystanie olejków eterycznych. Kupując olejki, najlepiej w aptece, na każdym opakowaniu opisane jest działanie. W łatwy sposób możemy zrobić mieszankę odpowiednią do własnych potrzeb. Np. olejek z neroli słynny jest z działania odmładzającego, napinającego i odżywiającego skórę, ułatwia również szybką regenerację. Olejki eteryczne mieszamy z łyżką oleju bazowego, (moim ulubionym jest olej ze słodkich migdałów) na jedną łyżkę oleju dajemy do 5 kropli olejku eterycznego, po wcześniejszym namoczeniu dokładnie wcieramy mieszankę w stopy i w łydki (aby nie były zazdrosne ;) ). W ten sposób możemy tworzyć kompozycje o swoim ulubionym działaniu, stosowane regularnie przyniosą bardzo dobre rezultaty. Wersja dla bardziej "leniwych" też jest ciekawa, mianowicie do moczenia stóp, lub do kąpieli możemy dodać kilka kropli wybranego olejku.
Najsilniejszym lekiem z ziołowej apteki jest wg mnie pospolity czosnek. Wielu ludzi odpycha swym zapachem, jak również osoby z dolegliwościami przewodu pokarmowego/wątroby nie będą mogły go używać. Mimo stosowania na skórę, wchłania się na tyle dobrze, że może powodować objawy zbliżone do tych po jego zjedzeniu. Czosnek ma silne działanie antyseptyczne i "wypalające". Z powodzeniem może być stosowany do usuwania odcisków, kurzajek, jak i przy leczeniu grzybicy stóp i paznokci. Przy usuwaniu odcisków należy zachować ostrożność jak przy stosowaniu preparatów z kwasem salicylowym czy monochlorooctowym, czyli zdrowe ciało wokół zmiany zabezpieczamy (przed aplikacją czosnku) maścią cynkową, aby nie wypalić sobie zdrowej skóry. Odcisk/kurzajkę (zabezpieczoną) nacieramy przekrojonym na pół ząbkiem czosnku i czekamy do zaschnięcia. Najlepiej kurację taką stosować na noc, aby rano pod prysznicem pozbyć się zapachu. Czas po którym problem zniknie zależy od regularności stosowania jak i od wielkości zmiany skórnej. W przypadku grzybicy paznokci, nacieramy czosnkiem chory paznokieć. Kuracja ta trwa dość długo, ale przy stosowaniu innych środków medycznych również ten czas nie jest krótki.
   Nie jestem przeciwnikiem stosowania leków. Jednak są osoby, które używają ich na tyle w nadmiarze, że szkoda nie wykorzystać natury i nie dopomóc sobie jednocześnie odciążając własny organizm.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Kurzajki- skuteczny sposób jak je usunąć

   Kurzajki to potoczna nazwa brodawek. Jest ona wywołana wirusem HPV. Do zakażenia może dojść przez kontakt z chorym bądź przez zetknięcie się z przedmiotami, których chory wcześniej używał. Miejsca publiczne, a szczególnie basen, szpitale, hotele, "publiczne" prysznice są miejscami największego ryzyka do zakażenia. Brodawki mogą występować na całym naszym ciele, opiszę te na stopach.
   Kurzajki na stopach mają specyficzny wygląd. Ponieważ cała masa naszego ciała napiera na nie (te pod podeszwą), nie mają charakterystycznego wyglądu bąbelka, lecz są spłaszczone, przez co najczęściej z początku są brane za odcisk. Na początku brodawka/brodawki są małe, ale mogą urosnąć nawet do 1-2 cm szerokości. Czasami dają dolegliwości bólowe, zależy to od tego czy umiejscowią się blisko zakończeń nerwowych. Przez kilkanaście lat pracy spotkałam kilka przypadków kurzajek na stopach. Metodą prób i błędów razem z pacjentami/klientami znaleźliśmy bardzo skuteczny lek. Jest to preparat Vericaust. Jest to płyn w małej buteleczce, jego skład to kwas monochlorooctowy. Aby prawidłowo go zastosować trzeba bardzo rygorystycznie trzymać się zasad na ulotce, mianowicie BARDZO DOKŁADNIE posmarować skórę wokół brodawki maścią cynkową i dopiero wtedy zaaplikować dosłownie krztynkę leku na kurzajkę. Trzeba poczekać do zaschnięcia, schnie bardzo szybko. Prawidłowa aplikacja jest bardzo ważna, miałam przypadek użycia tego leku bez dokładnego zabezpieczenia maścią i skończyło się na poważnym poparzeniu chemicznym i wizycie u chirurga. Na ulotce jest zalecenie smarowania brodawki raz w tygodniu, lecz najskuteczniej jest przeczekać, aż warstwa leku sama odpadnie (od 2-3 tygodni) i dopiero wtedy kolejny raz nanosić preparat na chore miejsce. Nie należy samemu wycinać ani zrywać tworzącej się twardej warstewki, nawet jak już w połowie "wisi" w powietrzu. Kiedy odpadnie sama, będzie to bardziej skuteczne, odrywając sami rozwarstwimy naskórek, a chodzi nam o to, aby kurzajka "odpadła". Lek Vericaust jest na receptę. Tak czy inaczej należy pójść do lekarza, pokazać swój problem i upewnić się, czy to na pewno jest kurzajka. Jeżeli diagnoza się potwierdzi, a lekarza ładnie ;) poprosimy o znany nam ze skuteczności lek, to on go nam "raczej" przepisze. Życzę powodzenia w usuwaniu tego problemu i jeszcze raz przestrzegam przed lekkomyślnym nanoszeniem preparatu na kurzajkę, ciało wokół musi być zabezpieczone.

Przeczytaj również: Ból stopy po użyciu Vericaust   
i na wesoło: Kurzjkowe zabobony......
i aby nie zrobić sobie krzywdy: Zabezpieczenie "przed Vericaust'em
 

czwartek, 20 czerwca 2013

Płaskostopie

   Płaskostopie, dawniej nazywane platfusem jest obecnie chorobą cywilizacyjną. Nieodpowiednie obuwie- np. na wysokim obcasie, nadwaga i obciążenia stóp bez wcześniejszych przygotowań (np. obciążająca mięśnie i więzadła praca gdy nie uprawiamy żadnych sportów rekreacyjnych i mięśnie z więzadłami są osłabione) powoduje zniesienie trzymania w odpowiedniej pozycji łuków dynamicznych stopy, a następnie ich obniżenie. Rozróżniamy dwa rodzaje płaskostopia: podłużne i poprzeczne. Aby łatwiej to zrozumieć wyjaśnię co to są te łuki. Stopa ma trzy punkty podparcia. Anatomicznie nazywają się: guz piętowy oraz pierwsza i piąta głowa kości śródstopia, tłumacząc na polski: pięta, oraz dwie wystające "kostki" na podeszwie pod pierwszym i piątym palcem (szczególnie dobrze widoczne i wyczuwalne gdy podniesiemy same palce stóp do góry). Łącząc te trzy punkty powstanie trójkąt, w którym bok przyśrodkowy (od palucha do pięty), oraz bok poprzeczny (wzdłuż linii pięciu palców) tworzą łuki dynamiczne, a trzeci bok (od piątego palca do pięty) to łuk statyczny. Ten ostatni jak sama nazwa wskazuje jest podpierającym, nieruchomym (w pewnym sensie) łukiem, natomiast łuki dynamiczne czynnie uczestniczą w chodzie i pracy stopy. Mają swój fizjologiczny "profil". Kości układają się w łuk trzymane aparatem więzadłowo- mięśniowym. Przy płaskostopiu dochodzi do rozciągnięcia więzadeł i łuki te, lub jeden z nich "opadają", przez co stopa nie jest utrzymana we właściwej pozycji i płasko styka się z podłożem.
   Jak zdiagnozować płaskostopie i co z nim robić.
Prostym sposobem na określenie czy z naszymi stopami jest wszystko ok jest badanie plantografem, bądź wizyta u lekarza internisty/ortopedy, który na pewno jasno nam odpowie czy wszystko jest w porządku. Plantograf jest prostym "urządzeniem" atramentowym, wygląda jak jednokartkowa plastikowa książka w okładce, łatwo i szybko można nim sprawdzić stan stóp. Są też plantografy bardziej zaawansowane.
Dla przykładu wklejam kilka zdjęć "odbitek" wad stóp zrobionych właśnie plantografem .




stopa wydrążona




                            płaskostopie poprzeczne, wyraźnie widoczne opuszczenie łuku
                               na przodostopiu, tworzy się w tym miejscu zrogowacenie



                                           płaskostopie poprzeczne i podłużne



                                                    płaskostopie poprzeczne



                                                          stopa wydrążona



                                                    płaskostopie poprzeczne



płaskostopie poprzeczne i podłużne 
plantograf

 Najczęściej dotyka nas płaskostopie poprzeczne, można powiedzieć, że dziś mało kto go nie ma. Łatwym elementem rozpoznawczym są dolegliwości środkowej części przodostopia na podeszwie w postaci zrogowaciałych zmian lub bóli czy pieczenia. Z roku na rok sposób rehabilitowania płaskostopia ulega zmianom. Z dzieciństwa pamiętam zalecenia chodzenie po kilkanaście minut dwa razy dziennie na piętach, na palcach i na krawędziach stóp, oraz zbieranie palcami stóp różnych przedmiotów, np kasztany, woreczek z piaskiem itp. Na kinezyterapii uczono nas, że chodzenie na krawędziach stóp jest niewłaściwe, bo dodatkowo rozciągają się więzadła już rozciągnięte co pogłębia wadę, a niedawno od dr. fizjoterapii usłyszałam, że chodzić na piętach też już się nie zaleca. Co więc robić? Trzeba zdać sobie sprawę, że po 15-stym roku życia wady tej się już nie usunie. Można "prowadzić" nasze stopy tak aby stan się nie pogłębiał. Zaleca się chodzenie na palcach jako forma ćwiczeń oraz chodzenie po drażniących powierzchniach (nie po posadzce czy dywanie), noszenie odpowiedniego profilowanego obuwia oraz używanie indywidualnych wkładek ortopedycznych (robionych na miarę). Chodzenie boso po gładkiej nawierzchni dodatkowo rozleniwia stopę, a niekiedy dołącza się problem nadmiernego rogowacenia pięt, bo są poodbijane. Ciekawym rozwiązaniem są buty/klapki (do chodzenia po domu) z "wypustkami", choć mogą sprawiać problem z utrzymaniem ich w odpowiedniej czystości. Wkładki na miarę, będą korygowały biernie stopę, dzięki czemu zminimalizujemy prawdopodobieństwo zwyrodnienia stawów kolanowych i kręgosłupa skutkiem wady stóp. Jak pisałam w poście "Zdrowe Nogi" wszelkie nieprawidłowości na stopach przenoszone są piętra wyżej na nasze ciało. Wkładki zapobiegną również tworzeniu się niechcianych zrogowaceń. Mimo powstania płaskostopia w młodym wieku nie należy na nie machnąć ręką, bo jak widać może ono się pogłębiać. Należy robić wszystko aby wadę stóp zahamować, aby uniknąć przykrych następstw.
Jako ciekawostkę dodam, że za bardzo uniesiona stopa, nie stykająca się wogóle w łuku dynamicznym z podłożem, również jest wadą nazywaną stopą wydrążoną, ale o tym problemie napiszę osobno.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Zastrzał

   Zastrzał jest z reguły spowodowany ukłuciem. Dochodzi do zainfekowania ranki i tworzy się ropne zapalenie. Pojęcie zastrzału jest dość szerokim określeniem w medycynie, ja chcę opisać te przy paznokciach, które widuję w trakcie zabiegów pedicure. Najczęściej spotykam zastrzały przy problemie wrastających paznokci, jak również u kobiet w ciąży. Czasami jednak sami pacjenci "chcą być za dokładni" w domu, obcinając paznokcie i wycinając skórki i sami robią sobie krzywdę. Na początku pojawia się tkliwość ukłutego miejsca, potem zaczerwienienie z obrzękiem, aż dochodzi do ropnego zapalenia. Leczenie polega na nacięciu u chirurga, co dla wielu może być bardzo drastyczne, puki ropa nie wydostanie się na zewnątrz leczenie farmakologiczne nie skutkuje. Nie leczony odpowiednio zastrzał może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. Puki zastrzał jest mały, a z takimi miałam do czynienia, zalecam na jedną noc zastosować maść ichtiolową. Zazwyczaj rano okazuje się, że ropa "uwolniła się" i jest tylko ślad w postaci małej ranki. Należy ją zdezynfekować i nakleić plaster aby ranka była czysta i łatwo się goiła. Jeżeli niepokoi nas, że coś w niej jeszcze zostało, można zrobić okład (nie mylić z kompresem, kompres jest pod folią), gazik moczymy w 2%-wym roztworze sody odciskamy, aby nie ciekł i przykładamy do chorego miejsca do tzw. wyschnięcia (nie całkowitego wyschnięcia, tylko takiego gdy widzimy, że gazik jest już "mało mokry"). Każda niepokojąca sytuacja, bądź brak postępów w "domowym leczeniu" powinien być konsultowany z lekarzem. Są schorzenia, które mogą wydawać się błahe, ale zaniedbane narobią nam kłopotów.
   Bardzo ważne jest, aby nasze domowe "narzędzia" do pielęgnacji stóp i rąk były regularnie dezynfekowane, mimo, że używamy ich tylko my sami. Gromadzone na nich "bakterie itp." po skaleczeniu się,  mogą wniknąć w ranę i ją zainfekować.

sobota, 15 czerwca 2013

Stopa i przedramię, co je łączy?

   Dziś napisze o takiej ciekawostce. Czy wiecie, że stopa każdego człowieka ma dokładnie taką długość jak przedramię? Niezależnie od płci, wieku czy ludzkiej rasy, każdy z nas ma zachowaną tą proporcję. Pewnie ten kto czyta sprawdza teraz, czy to prawda :). Mierzymy odległość od nadgarstka do dołu łokciowego. Sprawniejsi mogą bezpośrednio przyłożyć stopę do przedramienia. Taka ciekawa proporcja dotyczy również rozpiętości naszych ramion i wysokości ciała. Ręce ustawione do boków pod kątem prostym względem tułowia dadzą nam dokładnie taką długość, jaką mamy wysokość ciała. Tak więc, dokładnie widać, że to jakiej wielkości mamy poszczególne części ciała nie są obojętne i bez znaczenia, wszystko musi zachować odpowiednie proporcje aby nasz organizm działał bez zarzutu.

piątek, 14 czerwca 2013

Odciski, nagniotki, modzele

   W pewnych miejscach przy różnych schorzeniach stopy są podatne na tworzenie się zmian w postaci twardej skóry. W zależności jak ta skóra rogowacieje można dolegliwość tą podzielić na dwa rodzaje: modzele i nagniotki, czyli popularnie mówiąc odciski. Różni je od siebie sposób nawarstwiania się spłaszczonych komórek rogowych.
   Odciski to "twory" twardej skóry z wyraźnym klinem w głąb ciała. Jakby trójkąt swym wierzchołkiem wbijał nam się w stopę. Modzele natomiast, to zgrubienie warstwy rogowej naskórka wyraźnie ograniczone (taki placek bez tzw. czopu rogowego). Przed przystąpieniem do pozbycia się takiej zmiany należy dojść dlaczego ona się zrobiła. Może bowiem okazać się, że to "niechciane coś" w pewnym sensie jest nam potrzebne i będzie się je nazywać fizjologicznym. Jeżeli odcisk, czy modzel tworzy się w skutek trwałej zmiany zwyrodnieniowej stawów czy innej wady, będą to zmiany fizjologiczne. Nieprawidłowo wystające elementy kostne naciskają od środka stopy na skórę, a ona w odruchu obronnym, aby nie została przebita tworzy sobie stwardnienie. Mimo to nie należy się poddawać i zostawiać zmiany samej sobie, bo zacznie ona boleć, pękać i paskudnie wyglądać. W takich przypadkach konieczne jest regularne ścieranie, używanie dobrych kremów wspomagających usuwanie zrogowaciałej skóry i noszenie odpowiedniego obuwia, takiego które nie będzie dodatkowo uciskało newralgicznych miejsc. Technikę ścierania należy odpowiednio dobrać do wielkości zmiany i delikatności miejsca, w którym się zrobiła. Na palcach młotkowatych tarka będzie za ostra, wystarczy dobry papierowy pilniczek do paznokci. Nie polecam ścinania zmian nożykiem- tzw. omegą, gdyż można się: 1) skaleczyć, 2) skóra broni się po takim "cięciu" i bardzo szybko odrasta, nie dając nam takiego efektu o jaki walczymy.  Pomocne mogą się okazać wkładki ortopedyczne na miarę, robione indywidualnie. Skorygują nam one stopę biernie, a co za tym idzie możliwe, że odciski/modzele przestaną nam się robić, lub będą się robić ale w mniejszym stopniu. Do schorzeń, które powodują tego typu zmiany należą głównie: płaskostopie, palce młotkowate i haluks. Płaskostopie ładnie można skorygować właśnie dobrymi wkładkami, natomiast przy palcach młotkowatych i przy haluksie dopiero operacyjne rozwiązanie likwiduje problem. Szeroko stosowane są płyny na bazie kwasu salicylowego, aplikowane bezpośrednio na odcisk bądź modzel. Należy pamiętać o zabezpieczeniu zdrowej skóry wokół twardej zmiany maścią cynkową, która nie pozwoli żrącemu preparatowi przedostać się w zdrowe miejsce i nie uszkodzi nam skóry. Preparat zadziała intensywniej, gdy przed zastosowaniem, stopy będą namoczone w ciepłej wodzie najlepiej z dodatkiem szarego mydła (typu jeleń). Szczególnie w dzisiejszych czasach rozmaitości drogeryjnych podstawowe środki do higieny nie są doceniane z ich walorami. Szare mydło nie zawiera sztucznych barwników i substancji zapachowych, więc nie drażni skóry, polecane jest alergikom. Z doświadczenia wiem, że czym "prostsze mydło" tym bardziej skóra rozmięknie, a o to właśnie chodzi, aby nasze działania i stosowane preparaty były skuteczne.

wtorek, 11 czerwca 2013

Grzybica stóp

Grzybica stóp jest bardzo wstydliwym problemem. Może gdyby choroba ta miała inną nazwę to większej ilości ludzi przechodziła by przez gardło. Grzybicą stóp zarażamy się od innych ludzi, od zwierząt lub przez przedmioty, których wcześniej dotykał/używał chory.
   W swojej pracy spotkałam dwa rodzaje grzybicy stóp, z czego jeden rodzaj bardzo sporadycznie, a drugi to 95% przypadków. Nie wykluczam, że do zakażenia może dochodzić przez różne rodzaje grzybów. W najczęściej występującej grzybicy dochodzi do zainfekowania przestrzeni między palcami piątym i czwartym, w dalszym postępie choroby również między czwartym a trzecim palcem. W bardzo zaawansowanym stanie zakażenie obejmować może przestrzenie między wszystkimi palcami i część "przypalcową" przodostopia. Wygląda to tak, jakby skóra była odparzona, "zmorszała", z białym nalotem. Stale jest w tym miejscu wilgotna i ma charakterystyczny zapach. Według mnie lekko chlorowy ;). Najczęściej na tą dolegliwość chorują osoby z nadwagą i takie, u których stopy- ich palce- bardzo ściśle przylegają do siebie. Grzyby mają wtedy idealne warunki do rozwoju, wilgotno, ciepło i ciemno. Gdy palce są długie, a stopy szczupłe "wentylacja" bardzo utrudnia rozwój choroby, a szczerze mówiąc, przy takiej budowie stopy, nie spotkałam tej choroby nigdy.
   Leczenie jest dość długie, to znaczy w tydzień czy dwa tego się nie pozbędziemy. Ważne jest połączenie leczenia medycznego z ogromną dbałością o higienę. Należy bardzo często myć nogi, dokładnie wycierać między palcami (polecam jednorazowe papierowe ręczniki, aby grzyby nie zostały nam na ręczniku materiałowym), zmieniać skarpetki (prać je w wysokiej temperaturze), a buty niestety najlepiej zmienić na nowe, aby po wyleczeniu nie zarazić się wtórnie od własnych butów.
   Z reguły pacjent trafia sam do lekarza, choć są przypadki, w których zjawia się ktoś na zabieg pedicure'u kompletnie nieświadomy swojej choroby. Pedicurzysta mówi wówczas co pacjentowi/klientowi dolega i ma prawo odmówić wykonania zabiegu. Przy grzybicy stóp lekarz zapisuje leki głównie do stosowania miejscowego w postaci maści/kremów. Jeżeli sami widzimy  u siebie niepokojące zmiany, możemy pójść do apteki i poprosić mgr farmacji o jakiś lek. Jest dużo na rynku dostępnych bez recepty preparatów przeciwgrzybicznych . Nie polecam stosowania doustnych środków, gdyż bardzo obciążają wątrobę. a wcale nie działają szybciej. Od prawie 10 lat pracuję w gabinecie na  firmie Gehwol. W każdym ich produkcie zawarte są różne leki. Mają taki "psikacz" Krauterlotion, który najdalej po dwóch miesiącach stosowania całkowicie wyleczy chorą skórę. Mam pacjentów, którzy przeszli kilkumiesięczną kurację maściami- różnymi- dopiero po zastosowaniu Krauterlotionu problem znikł.
   Spotkałam się również z grzybicą nawracającą np. przy ogromnie koślawym paluchu (przy haluksie). Podkreśla to ulubienie występowania tej choroby w "ciasnych" miejscach. Należy wtedy mieć w domu preparat przeciwgrzybiczy i stosować go profilaktycznie raz na jakiś czas, a gdy pojawi się choćby maleńka zmiana od razu ją leczyć. Również chorzy na cukrzycę powinni bardzo pilnować stanu skóry stóp, ponieważ w ich przypadku leczenie może się bardzo przedłużać, jest też niebezpieczeństwo łatwości tworzenia się ran, które później bardzo trudno się goją.
   Drugim rodzajem grzybicy stóp, który spotkałam to grzybica całej podeszwy stopy, wygląda jak by masa drobnych odparzeń (małe białe popękane pęcherzyki, w środku "otwarte" bez białej skóry), lubi towarzyszyć temu- w zależności od stopnia zaawansowania- nadmierne rogowacenie. Przy tym rodzaju grzybicy należy postępować jak wyżej (przy grzybicy międzypalcowej). Najczęściej jest ona niewłaściwie diagnozowana i brana za nadmierne rogowacenie, a czasami za nadmierną potliwość. W obu przypadkach należy pamiętać o dezynfekcji używanych narzędzi do pielęgnacji stóp, aby nikt z rodziny się od nas nie zaraził, jak również myjmy detergentami po sobie brodziki w prysznicach, wanny czy miski w których moczymy chore nogi.
   Podstawowymi zaleceniami profilaktyki przeciwgrzybiczej są: noszenie obuwia ochronnego na basenach, pod -"publiczne"- prysznice, niewolno chodzić boso po hotelowych wykładzinach/dywanach, przymierzajmy buty w sklepach tylko na skarpetkę, a nie na gołą stopę, nośmy ubrania z przepuszczających powietrze materiałów, prowadźmy zdrową zbilansowaną dietę, aby podnieść odporność organizmu i nie nadużywajmy antybiotyków. Do tego dołóżmy dokładne wycieranie po myciu przestrzeni między palcami i stosowanie kremu pielęgnacyjnego- profilaktycznego z zawartością małej ilości np. clotrimazolu, a nasze stopy powinny być zawsze zdrowe i odporne na wszelkie "ataki" wstydliwych intruzów.

niedziela, 9 czerwca 2013

Wrastające paznokcie

   Wrastające paznokcie to bardzo bolesny i niebezpieczny problem. W miejscu wrastania często tworzy się mała ranka, która może być "furtką" do zakażenia. Paznokcie mogą wrastać w każdym wieku. Z reguły przyczynia się do tego nieprawidłowe ich obcinanie, lecz czasami indywidualny kształt potrafi być sprzyjający wrastaniu. Paznokcie takie- ich płytka- rośnie jakby w palcu, a nie jak u większości na palcu.
   Zacznijmy od najmłodszych. Dzieci nie potrafią w pełni nazwać swoich odczuć. Dlatego łatwo przeoczyć moment, w którym zacznie się coś dziać z ich paznokciami. Rodzice powinni ciągle kontrolować ich buty, czy na pewno nie są "już" za małe. Cisnące "czubki" butów na palce i paznokcie z powodzeniem mogą zacząć problem wrastania. W okresie nagłego interesowania się sportem i jego uprawianiem np. piłką nożną również regularnie sprawdzajmy stan stóp i paznokci u dziecka. Powtarzające się "uderzenia" w paznokcie- przy kopaniu piłki również nie są zawsze obojętne.
   U dorosłych najczęściej powodem wrastania jest jednak nieprawidłowe obcinanie paznokci. Często słyszę "......ale to brzydko wygląda, jak są prosto obcięte....." . No cóż, czy lepszy będzie ból, albo wizyta u chirurga? Faktycznie, nie każdemu ładnie z "prostymi" paznokciami, ale jak odpowiednio są wyrośnięte boki to sam rant zewnętrzny można troszkę optycznie zaokrąglić. jedyne z czym pozostanie się pogodzić, to to że będą wyglądały na troszkę za długie.



                                         Przykład paznokci niewłaściwie obcinanych od zawsze,
                                         z wiekiem zgrubiały i są wielkim problemem dla Właściciela
                                         nie pozostaje nic innego jak mocno je wycinać.






   Co robić jak paznokieć/paznokcie już wrastają?
Radziłabym w pierwszej kolejności jeżeli problem jest mocno zaawansowany - pójść do lekarza. On obejrzy  i stwierdzi czy nie potrzebne są jakieś leki (krople, maści) przeciwzapalne do stosowania miejscowego, aby złagodzić stan zapalny. Następnie należy zająć się wyprowadzaniem paznokcia, bo inaczej stan zapalny będzie ciągle wracał, a i problem będzie "stał w miejscu", albo co gorsza jeszcze się pogorszy. Raczej konieczne będą wizyty u pedicurzystki. Zdarzało się wielokrotnie, że przyjmowałam pacjentów nie na cały pedicure, tylko na "jeden paznokieć". Wyprowadzanie trwa długo i potrzebne są częste wizyty, nie widzę konieczności, ani potrzeby robienia zaraz całego pedicure'u. Zależnie od stanu zaawansowania oraz od jakości samego paznokcia (cienki/gruby) dobieram odpowiednią technikę. Na początek oczyszczam miejsce wrastania, staram się obciąć prawidłowo paznokieć i specjalnym pilniczkiem kątowym wygładzam wrastający brzeg. "Wypuszczam do domu" na tydzień i umawiamy się na telefon. Czasami leki przeciwzapalne miejscowo i prawidłowe zadbanie o paznokieć okazują się wystarczające. Jeżeli to nie wystarcza, umawiamy się na kolejną wizytę. Z reguły cienkim paznokciom to nie wystarcza. Dobrym rozwiązaniem są wtedy klamry, jest to plastikowy pasek (wygląd i kształt jak by mega pomniejszyć patyczek od lodów), dobiera się rozmiar co do milimetra i na spolerowany paznokieć najlepiej frezarką nakleja się tą klamrę ciut pod miejscem wrastania w poprzek paznokcia. Zadaniem takiej klamry jest ciągnąć oba brzegi boczne paznokcia do góry, co powoduje odciążenie w miejscu wrastania i paznokieć może swobodnie "przerosnąć" nad tkliwym punktem, aż osiągniemy pozytywny efekt. Klamra może oczywiście odpaść po jakimś czasie, bądź tak zrośnie, że nie będzie już w odpowiednim miejscu, należy wtedy założyć nową klamrę ,a jeżeli jest poprzednia- wymienić ją. Na bardzo duże problemy są klamry drutowe. Wyglądają bardzo drastycznie i niewiele osób ma uprawnienia, aby je zakładać.
   "Domowym wspomagaczem" przy wrastaniu paznokci jest napychanie malutkiego wałeczka z watki pod paznokieć w miejscu wrastania, również jak w przypadku klamry wrastający brzeg paznokcia pójdzie w górę i może odciążyć obolałe/zranione miejsce. Jest to jednak trochę niebezpieczne moim zdaniem, bo gdy jest wysięk z miejsca wrastania, a tamponik/watka nie jest regularnie wymieniana- nasiąknie wydzieliną, będą się rozwijać bakterie i mogłoby dojść do zakażenia. Dlatego metodę tą stosuję i polecam rzadko, tylko gdy paznokieć nie rani jeszcze i ciało przy paznokciu jest nienaruszone. Aby dodatkowo wspomóc wyprowadzanie paznokcia, bez względu na metodę, dobre są krople przeciw wrastaniu paznokci. Można je kupić w aptekach. Miejscowo zmiękczają paznokieć, co dodatkowo wspomaga "odbarczenie" chorego miejsca.
   Oczywiście ostatecznym rozwiązaniem jest wizyta u chirurga. Należy jednak pamiętać, że to chwilowe rozwiązanie- czasami nie do uniknięcia. Odrastający nowy paznokieć (po zerwaniu starego, czy po wycięciu sporego kawałka) znowu napotka strategiczne miejsce. Dlatego przekonana jestem o skuteczności klamer, mało inwazyjne (te plastikowe), trzeba tylko cierpliwości, aby całą "kurację" przetrwać.
   Po skończonej kuracji- wyprowadzaniu nadal trzeba uważać na wcześniej wrastający paznokieć. Możliwe, że sam palec ma takie ustawienie, że prowokował to takiego stanu. Należy szczególnie przestrzegać prawidłowego obcinania paznokcia i nie bagatelizować najdrobniejszego sygnału, że coś się dzieje. Ułatwieniem profilaktyki, może być odstawienie wszelkich narzędzi tnących do obcinania w zamian za pilniczek do paznokci, Pilniczek na pewno nie obetnie nam przypadkiem za dużo i nie w tym miejscu co nie trzeba.
   Nie będę tu zamieszczać zdjęć wrośniętych paznokci, bo są one bardzo drastyczne i mogą wielu czytających zniechęcić. Każdy kogo problem dotyczy, niestety wie jak to wygląda.

piątek, 7 czerwca 2013

Białe plamki na paznokciach

   Białą kropkę, plamkę na paznokciach szczególnie u dłoni, każdy z nas miał i to na pewno nie jeden raz. W śród dzieci panuje mit, że to brak wapnia, nie wiem, może rodzice tak straszą swoje pociechy jak nie chcą pić mleka. Tymczasem białe plamki są efektem mechanicznego uszkodzenia. Niefortunnie uderzając się w nasadę paznokcia, czy np. za mocno przyciskając cążki w trakcie wycinania skórek uszkadzamy tworzący się w macierzy paznokieć. Wyrasta on wtedy ze skazą w postaci białej plamki. "Wadliwy" punkt w paznokciu załamuje światło inaczej niż na zdrowej części paznokcia, stąd biały kolor plamki.
   Dzieci szczególnie narażone są na mikro-urazy, są bardzo ruchliwe dlatego "problem" ten najczęściej zauważamy właśnie u nich, nawet kilka plamek na jednym paznokciu. U dorosłych pojawiają się raz na jakiś czas pojedyncze. Wraz ze wzrostem paznokcia, biała plamka przesuwa się ku przodowi, aż doczeka się całkowitego zrośnięcia i zostanie po prostu obcięta, czy spiłowana. Paznokcie u stóp są zdecydowanie mniej narażone na tego typu uszkodzenia. Zazwyczaj są chronione przez ubranie i obuwie. Czasami jednak zdarzają się i na stopach. Myślę, że logicznym podparciem, iż białe plamki są tylko uszkodzeniem jest pojedyncze występowanie owych plamek, na jednym paznokciu czy dwóch przeważnie ręki dominującej (praworęczność/leworęczność), gdyby były to faktycznie niedobory powstawały by regularnie na wszystkich paznokciach. Miałam również pacjentkę z ogromną potrzebą pedicure, przy okazji pokazała mi dłonie co jej dolega. Wszystkie paznokcie miały masę plamek. Zaczęliśmy co tydzień robić manicure. Bardzo szybko okazało się, że ona sama uszkadzała sobie paznokcie za mocnym wycinaniem skórek, bo po naszych "wspólnych" manicure'ach paznokcie odrastały zdrowe i różowe, tylko trochę śmiesznie wyglądały pól na pół inne.

czwartek, 6 czerwca 2013

Stopy w ciąży

   Ciąża dla kobiety jest bardzo szczególnym okresem w jej życiu. Cała uwaga kieruje się na rosnące w jej brzuchu dziecko. Tym czasem dla stóp to ciężka praca i próba wytrzymałościowa. Nie dość, że masa ciała dość szybko od pewnego momentu wzrasta i naciska na przyzwyczajone do czego innego dotychczas stopy,  zmienia się środek ciężkości, to pod wpływem hormonów na pewnym etapie ciąży dochodzi do rozluźnienia aparatu więzadłowego stawów. Często po ciąży wiele kobiet nosi buty o jeden rozmiar większe. Stopy ulegają "sprasowaniu", a więzadła stawów stóp rozciągnięte nadmiernie nie wrócą w pełni do stanu z przed ciąży. Na stopień "sprasowania" ma bezpośredni wpływ to ile przytyjemy. Dlatego tak ważne jest (oczywiście między innymi dla stóp) pilnowanie wagi i nie jedzenie za dwóch tylko dla dwojga.
   Nie może zabraknąć oczywiście dobrej pielęgnacji, choć rosnący brzuch na pewno tę czynność utrudnia. Warto wtedy korzystać z czyjejś pomocy lub pójść do pedicurzystki.
   Dość często zdarza się, że paznokcie dotychczas absolutnie bezproblemowe zaczynają wrastać. Paznokieć jest sztywną płytką, a napór ciężaru wciska nam tą płytkę w ciało. Należy pilnować, aby były one dobrze obcięte i opiłowane na gładko- na pewno utrudni to paznokciom kaleczenie ciała. Dodatkowym zabezpieczeniem jest pomalowanie paznokci, warstwy lakieru (4: podkład, 2 lakieru, utwardzacz) pogrubią paznokcie i brzegi/ranty łagodnie zaokrąglą.
   Przy problemach z obrzękami najlepiej jak najczęściej nogi kłaść na krzesło obok tego na którym siedzimy. Rosnące dziecko uciska na narządy i naczynia w miednicy mniejszej i utrudniony jest przepływ krwi i limfy do kończyn dolnych - nóg, co powoduje uczucie ciężkości, czy obrzęki. Dobre są kremy na "ciężkie nogi", często zawierają mentol, który skutecznie chłodzi i "ujmuje" trochę zmęczenia. Po urodzeniu, mamy będą miały tyle "ruchu", że sprawa puchnięcia powinna pójść w niepamięć, wszystko wróci do normy.   Pod koniec ciąży dajmy stopom jak najwięcej. Smarujmy je kremami, dbajmy jak najlepiej potrafimy, po przyjściu dziecka na świat nie będziemy miały dla stóp czasu, będzie tysiąc innych obowiązków i potrzeb, więc niech stopy mają ten "margines super zadbania" do momentu kiedy będziemy mogły w końcu je z powrotem zauważyć.

Domowe Spa

 



 Każdy z nas, a szczególnie kobiety lubią być zadbane, otoczone "woalem luksusu". W domu, bez specjalistów ani innych pomocników, raz na jakiś czas możemy sobie urządzić własne Spa. Samemu czy z koleżanką, aby było sympatyczniej. Możemy sobie zaplanować co chcemy dać stopom i czego one potrzebują, a wszystko oczywiście na miarę naszej kieszeni. Produkty nie muszą być nieziemsko drogie, aby dały efekt. Wystarczy je dobrze dobrać i odpowiednio zastosować, a efekt będzie murowany.
   Na początek urządźmy stopom kąpiel, ładna miska, pachnąca sól, mogą być dodane jakieś zioła np. gałązka lawendy, kwiatki, czy odświeżające plastry cytryny, pomarańczy. Wodę przygotujmy w ulubionej temperaturze. Po namoczeniu zróbmy peeling, będzie bardziej efektywny jak skóra zmięknie pod wpływem wody. Po peelingu proponuję maskę na stopy. Trzeba wcześniej przygotować (najpraktyczniej) dwie torebki foliowe. Rozgrzane stopy, aż do kostek obficie smarujemy kremem. Najlepiej dobrać taki krem, który będzie wspomagał "nasze małe problemy" ze stopami. Ja lubię np. masła, są bardzo skoncentrowane, ładnie nawilżają - no i super pachną, a skoro Spa to czemu nie na pachnąco. Nakładamy na nasze stopy folię i wkładamy pod kocyk. Po upływie 15-20 minut zdejmujemy torebki, a pozostałą część niewchłoniętego kremu rozsmarowujemy na łydki, bądź nadmiar zbieramy papierowym ręcznikiem.
   Stopy po takim "szaleństwie" na pewno będą mięciutkie i przyjemne. Ukoronowaniem "naszego zabiegu" może być pomalowanie paznokci. Nie zapomnijmy wcześniej przemyć ich zmywaczem, aby odtłuścić płytkę. Inaczej lakier nie będzie się dobrze trzymał.
   Wyobraźnia nasza jak damy jej trochę luzu nie ma granic. Domowe Spa możemy wzbogacać o różne elementy: pedicure "przy okazji", masaż stóp, muzykę relaksacyjną, czy inne atrakcje. Nie zapominajmy o sobie, bo w prosty sposób możemy sobie coś dać i to tak przyjemnego i w pewnym sensie "leczniczego", ze ze zniecierpliwieniem będziemy wyczekiwać kolejnej okazji do chwili relaksu.

wtorek, 4 czerwca 2013

Palce młotkowate

   Palce młotkowate to zniekształcenie palców od drugiego do piątego. Często dotyczy jednego- dwóch palców. Dosłownie, jest to przykurcz  zgięciowy w stawie międzypaliczkowym bliższym. Tłumacząc na polski- wszystkie palce poza paluchem zbudowane są z trzech kości- tzw. paliczków. Wyróżnia się paliczek bliższy (najbliżej stopy), paliczek środkowy i paliczek dalszy (sam koniec palca). Przykurcz to ustawienie stawu w pozycji zgięcia i nie ma możliwości jego wyprostowania do pozycji zerowej (wyjściowej). Tak więc np. drugi palec jest ciągle mniej lub więcej zgięty. Przyczyn takiego zwyrodnienia może być kilka. Przy stopie greckiej, czyli gdy najdłuższy jest drugi palec- jest on najbardziej narażony na zniekształcenie, bo opierając się o czubek w bucie jako pierwszy, jest najbardziej "obciążany". Zaawansowany haluks powoduje skrócenie palucha i znowu drugi palec staje się najdłuższy, a sam paluch napiera na drugi palec i go prowokuje do zniekształcenia. Również zmiana statyki stopy przy haluksie wpływa na zniekształcenie pozostałych palców. Specyficzne zawody np. baletnicy, jak i noszenie za ciasnych butów też mogą być przyczynami utrwalania się zgięcia palów.

stopa, w której wszystkie palce (poza paluchem)
są w ustawieniu młotkowatym


   Co robić jak do takiego stanu już doszło, lub gdy widzimy, że palec nam "młotkowacieje"?
Zalecana jest rehabilitacja- choć może wydawać się to śmieszne- ćwiczenia prostowania palca. Różne są efekty tych ćwiczeń. Najczęściej spowalnia postęp zniekształcenia. Oczywiście najważniejsze jest dojść co taki stan powoduje/ spowodowało i trzeba starać się wyeliminować przyczynę, aby leczyć skutki.
   Na szczycie młotkowatego palca lubi robić się zrogowacenie- nagniotek. Tworzy się on od ciągłego ucisku  i tarcia tego samego miejsca. Ciekawym częściowym rozwiązaniem jest noszenie na chorobowo zmienionym palcu szerokiej na ok 1 cm obrączki z żelu polimerowego. Amortyzuje ona ucisk na obolałe miejsce i chroni przed pogłębianiem rogowacenia. O nagniotek niestety trzeba dbać. Regularnie ścierać, jest to bardzo delikatne miejsce, więc polecam pilniczek papierowy. Najlepiej najpierw namoczyć stopy, osuszyć i odczekać z 5- 10 minut, aż miejsce przeschnie i wtedy na sucho piłować. Zaniedbany nagniotek na palcu młotkowatym może prowadzić do poważnych konsekwencji. Palec młotkowaty może tworzyć jednocześnie zrogowacenie/modzel/nagniotek na opuszku. Zmienia się ustawienie palca w ten sposób, że opuszek staje się punktem podporu, a że nie jest do tego stworzony, wytwarza ochronę w postaci twardej skóry.
   Ostatecznym rozwiązaniem tak jak w przypadku haluksów jest operacyjne wyprostowanie młotkowatego palca/ palców. Zabieg nie należy do przyjemności, za to efekt wspaniały, docenia go ten, kto sam przeszedł taką operację, a wcześniej namęczył się z bólem i patrzeniem na nieestetyczny wygląd swoich palców.

Przeczytaj również: Operacja palców młotkowatych
a "pewną" pomoc można znaleźć tu: Palce młotkowate- niekończący się temat
 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Zrogowacenia stóp

   Zrogowacenia stóp tworzą się głównie na podeszwie, przeważnie w okolicach: palców, łuku poprzecznego przodostopia i pięty. Rogowacenie jest gromadzeniem się w nadmiarze spłaszczonych komórek rogowych. Przyczyną tworzenia się tych nieestetycznych, a często wręcz bolących czy piekących zmian jest z reguły ucisk na dany punkt. Ciało regularnie i ciągle uciskane w jednym miejscu będzie próbowało się ochronić, tworząc zgrubienie. Podając przerysowany przykład: elementy kostne wystające, napierając od środka na skórę przebiły by ją, więc skóra tworzy sobie "skorupkę".
   Najważniejszym elementem jest dojść co powoduje/ spowodowało taką reakcję skóry i odpowiednio stopie dopomóc. Będą tu pomocne wkładki ortopedyczne, najlepiej robione na miarę (każdy z nas ma inne stopy mimo, że możemy mieć ten sam rozmiar), podkładki z żelu polimerowego, dobre buty.
   Drugi element to oczywiście odpowiednia pielęgnacja. Jeżeli nie dajemy sobie rady sami, należy pójść do pedicurzysty po pomoc. Prawidłowo zadba o nasze stopy i zaleci konkretne preparaty łagodzące/niwelujące odrastanie zrogowaceń, usunie istniejące i wskaże na co zwracać uwagę, aby problem nie wracał.
   Z preparatów pielęgnacyjnych polecam szczególnie te z dużą zawartością mocznika, działa on złuszczająco, co bardzo wspomaga odzyskiwanie dobrej kondycji skóry. Są dostępne kremy specjalistyczne na zrogowacenia, popękane pięty, odciski itd. Najlepiej kupować je w aptekach. Apteki muszą rygorystycznie przestrzegać temperatur pomieszczeń z trzymanymi lekami, więc nasz krem w 100% będzie aktywny. W sklepach, marketach, drogeriach jeżeli nie ma klimatyzacji, wystarczy zimowa pora, oświetlenie pięknie eksponujące produkty rozgrzewa powietrze i niejednokrotnie nasz przyszły krem mógł być wielokrotnie "przegrzany".
   Do usuwania mechanicznego we własnym zakresie użyjmy tarki, najlepiej o dwóch grubościach. Grubą ścieramy, a gładką wygładzamy. Do odcisków/ nagniotków, czy modzeli można używać płynów złuszczających na bazie kwasu salicylowego, aby zapobiec niewłaściwej aplikacji- żeby tylko miejsce twarde było posmarowane preparatem- wokół twardej zmiany posmarujmy maścią cynkową. Należy nie dopuścić przedostania się preparatu na zdrową skórę, mogłaby utworzyć się rana.
   Pięty są trochę osobnym tematem. Wpływ na nie może mieć zarówno nadwaga jak i niedowaga. Przy nadwadze powodem jest nadmierny nacisk kilogramów, a przy bardzo szczupłych stopach, gdzie nie ma ochronnej warstewki tłuszczowej kość piętowa nabija nam na piętach stwardnienie. Za luźne buty również mogą się do tego przyczyniać. Bardzo pomocne są w  przypadku twardych pięt podkładki żelowe, ja najbardziej polecam te z żelu polimerowego, mięciutkie i wygodne, amortyzują piętę i osłabiają tworzenie się zrogowaceń. Chodzenie boso po domu też ma zły wpływ na pięty. Zaleca się chodzenie boso owszem, ale po nierównej nawierzchni, takiej aby drażniła podeszwę i ją tym samym gimnastykowała, przeciwdziałając tworzeniu się płaskostopia.
   Najczęściej "walkę" ze zrogowaceniami podejmują osoby w średnim, bądź małym stopniu zaawansowania problemu. Osoby z dużymi zmianami często się do tego przyzwyczajają i robią zdecydowanie za mało.
   Jeżeli rogowacenie samo w sobie zaczęło nas "nękać", prawdopodobnie nie zniknie raz na zawsze. Zmuszeni jesteśmy do ciągłej dbałości o stopy. Chcę naświetlić jeszcze jedną sprawę. Jeżeli stopy są ciągle męczone tarkami i ścieraniami różnego typu na siłę, bo chcemy mieć "niemowlęce" stopy, efekt może być odwrotny. Skóra będzie się broniła przed ingerencją i będzie nadmiernie "odrastać".
   Wypośrodkujmy więc nasze wymagania do stóp, czasami stan stawów stóp i inne wady nie pozwolą nam mieć jedwabistej skóry, a zmiany na niej powstałe będą fizjologiczne i potrzebne w pewnym sensie, aby stopy dały sobie radę w codziennym funkcjonowaniu.

niedziela, 2 czerwca 2013

Czarny paznokieć

   Czarny paznokieć, to paznokieć uszkodzony mechanicznie. Uszkodzenie może powstać od bezpośredniego uderzenia przy niefortunnym kopnięciu w mebel, czy przy upadku. Może również być efektem stanięcia nam na palce drugiej osoby. Czasami "zjawisko" takie powstaje po wyprawie w góry, schodząc w dół, stopa w bucie przesuwa się do przodu i paznokcie są szczególnie uciskane.
Kolor czarny tworzy się z powodu wylewu krwi z uszkodzonego naczynia krwionośnego do warstw między-paznokciowych. Sam paznokieć- płytka zbudowany jest z warstw. Jest to szczególnie widoczne gdy paznokcie się rozdwajają np. u dłoni. Wylew krwi może nastąpić do różnych części paznokcia i do różnych warstw. Efekt jest podobny, po prostu paznokieć robi się czarny (od zaschniętej wewnątrz krwi- oczywiście małej ilości, ale to już wystarcz aby zabarwić paznokieć). Jednak gdy będzie to miało miejsce pod samą wierzchnią warstwą łatwiej i szybciej będzie nam się z tym uporać. Zamieszczam tu dla przykładu kilka zdjęć moich pacjentów, żeby przybliżyć problem.
Około miesiąca, półtora po uderzeniu, widać jak
  powoli zaczyna odrastać nowy- zdrowy paznokieć

wiele miesięcy po eskapadzie górskiej, w jednym 
punkcie półmilimetrowej wielkości czarny ślad, a paznokieć
zrasta bardzo wolno

mniej więcej cztery miesiące po upadku, przed zabiegiem pedicure
paznokieć drugiego palca zrósł w połowie i się uniósł

te same paznokcie co wyżej, godzinę później po zabiegu
pedicure, udało się usunąć z paznokcia drugiego palca 
"kolor czarny", duży paznokieć pomału zaczyna odrastać



7-my wrzesień, po trzech miesiącach odpadła
uszkodzona wierzchnia warstwa paznokcia
i widać nowy odrastający paznokieć

   Na początku po uszkodzeniu paznokieć i palec bolą. Wkrótce po uszkodzeniu paznokieć będzie rósł, ale wolniej niż zdrowy. Po około 2-3 miesiącach zaczyna być widoczny odrost. Pojawia się nam początek "nowego" paznokcia, zazwyczaj już prawidłowego. Część czarna w różnych miejscach z czasem zacznie odchodzić. Trzeba dbać, aby paznokieć taki był krótki, a każdy dający się podważyć element spiłowujemy pilniczkiem na gładko, czy na miarę naszych możliwości podcinamy. Zabezpiecza się tym przed przypadkowym zarwaniem paznokcia, przez zahaczenie ubraniem, pościelą itp. Najlepiej, żeby zajęła się tym   wykwalifikowana pedicurzystka.
   Kobiety są w lepszej sytuacji, bo zawsze mogą pomalować paznokcie i przestaje problem być widoczny. Z czasem jak "to czarne" odejdzie możemy mieć "coś" nieciekawego pod spodem. Jeżeli odrost nowego prawidłowego paznokcia jest już wystarczający, można zrekonstruować paznokieć np. żelem i będzie on wyglądał jak nowy, co nie oznacza, że nie trzeba o niego dbać i uważać.
   Czas całkowitego zrostu to około 8 miesięcy a nawet rok. Dopiero gdy coś na paznokciu "zalega" widzimy z jaką prędkością one rosną, choć wydaje się nam, że musimy je obcinać co chwilę.

sobota, 1 czerwca 2013

Stopy, a nadwaga

   W zależności od wielkości budowanego domu, stawia się odpowiednie fundamenty, grube, cienkie, głębokie itd. Nasze stopy nie miały wyboru jak się rodziliśmy jakie mają być, urosły nam proporcjonalne do wzrostu. Stopy są dwiema "platformami", na których opiera się całe nasze ciało. Otyłość "wkracza" stopniowo z wiekiem i stopy zaczynają "siadać". Nie dają rady dźwigać nadprogramowych kilogramów zachowując swoją prawidłową budowę. Przekształcają się więc w szerokie, często opuchnięte z wieloma dodatkowymi problemami. Najczęściej od przeciążeń robi się płaskostopie poprzeczne. Z czasem może dojść do zwyrodnienia stawów, a nieprawidłowo" wystające" elementy kostne uciskają skórę stóp od środka, wytwarzając nagniotki/odciski czy modzele. W butach nie ma luzu, palce ściśle przylegają do siebie, tworząc świetne środowisko dla rozwoju bakterii i grzybów.
   Najważniejszym przedsięwzięciem jest oczywiście chęć schudnięcia, ale jak wiadomo, wielu z nas się to nie udaje. Pozostaje przestrzegać bardzo rygorystycznie odpowiednią pielęgnację stóp (zachęcam do przeczytania tematu- Pielęgnacja stóp), higienę, często zmieniać buty. Przy otyłości buty szczególnie potrzebują "odpoczynku". Jest to bardzo ważny element profilaktyki przeciwgrzybiczej i przeciwpotowej. Jeżeli buty mamy różne, noszenie ich na zmianę wpłynie korzystnie również na profilaktykę przeciwodciskową, gdyż różne buty troszkę w innych miejscach uciskają i nie będzie się to skupiać na jednym punkcie.
   Jak widać jest dużo problemów ze stopami osób otyłych. Każdy z nich będę opisywać osobno w kolejnych postach.  Proszę zaglądać i odnajdywać "swoje"  problemy, a mam nadzieję, że czegoś "nowego" się dowiecie i będę mogła jakoś dopomóc.