wtorek, 10 marca 2015

Fingersy- Five fingers- buty do biegania,ciekawe czy śmieszne, modne czy zdrowe...






  Od jakiegoś czasu na rynku obuwniczym pojawiły się buty pięciopalczaste, szczególnie zalecane do aktywności fizycznej, a w szczególności do biegania. Zapewniani jesteśmy o wspaniałym wpływie tych bucików na nasze stopy, a co za tym idzie-na nasze ciało. Czy jest to zdrowy produkt czy kolejna moda na sportowe "dodatki"?
Chcąc dokonać jakiejkolwiek opinii, zasięgnęłam wiedzy z wielu źródeł, sama fingers'ów nie posiadam, więc trudno mi jak tematy w poprzednich postach opisywać z własnego doświadczenia.
Może trochę historii. Buty pięciopalczaste stworzono z myślą o żeglarzach, pokład jest śliski i często naraża stopę na urazy. Stworzono wiec buty, które są antypoślizgowe, dopasowują się do stopy i w żaden sposób nie ograniczają czucia podłoża. Szybko buty ewoluowały, firma produkująca fingersy szybko dostosowała się do zainteresowań i potrzeb klientów i stworzyła linię do biegania BIKILA. Na pewno buty te nie ograniczają stopy w żaden sposób. Pozwalają na naturalny jej układ, jakby była boso. Nawet odczuwanie podłoża jest dość "dokładne". Materiały, z których są wykonane owe butki są najwyższej jakości, oddychają, nie obcierają, są lekkie jak piórko, jedynie początkowo pojawia się nieprzyjemne poczucie drażnienia pomiędzy palcami, które dość szybko znika. Jednak czy tak lekkie i "naturalne" buty są zdrowe? Nie dla wszystkich. Stopa dzięki uzyskanej wolności nie ma amortyzacji i "trzymania" przez but. Dla osób z nadwagą lub początkujących biegaczy zbyt mocno obciąży przodostopie, a i zaawansowani sportowcy powinni stopniowo przyzwyczajać stopy do "pięciopalczaków". Deszczowej pogodzie trochę nie podołają ;) .
Ceny butków, po średniej orientacji na rynku od 149zł-500zł. Jak już wielokrotnie zauważyłam, nie ma ona w zasadzie znaczenia, bo ktoś kto będzie je chciał i tak je kupi. Chętnie wypróbowałabym je jako kapcioszki ;) lub do prac w ogrodzie.
A Wy używacie Five fingers'ów? Jakie wrażenia?