niedziela, 15 września 2013

Dezynfekcja narzędzi do pedicure'u w domu

 




   Chodząc w różne miejsca te lekarskie i trochę mniej lekarskie kładziemy wielki nacisk na czystość pomieszczeń i narzędzi używanych przy zabiegach, szczególnie gdy sami jesteśmy pacjentami. A co z naszymi narzędziami we własnym domu, osobistego użytku? Czy też tak pieczołowicie je czyścimy, "chuchamy i dmuchamy"? Czy leżą zakurzone w szufladzie od użycia do użycia i kumulują "przyrost bakteryjny"? Pewnie trochę TAK ;), dlatego pomyślałam, że warto tę kwestię poruszyć. W gabinetach dezynfekcję narzędzi przeprowadza się różnymi metodami. W zależności od inwazyjności zabiegów i kontaktu narzędzi z "naszymi sokami wewnętrznymi" dezynfekcja dobierana jest indywidualnie.
   Co do domowej pielęgnacji, narzędzia możemy tak trochę posegregować na bardziej i mniej inwazyjne. Pilniki i tarki będą miały zdecydowanie mniejsze szanse na nasze skaleczenie niż cążki i inne tnące przybory. Niemniej, powinny one być dezynfekowane tak samo. Nigdy nie można wykluczyć infekcji paznokci/paznokcia itp. Najsensowniej będzie pójść do apteki i zamówić preparat do dezynfekcji. Farmaceuci coraz częściej są właścicielami aptek i zależy im na zysku, więc chętnie zamówią potrzebny produkt (jeżeli nie będą mieli go w sprzedaży). Bardzo dobrze się do tego nadają takie płyny jak incidur, biotensid, descosept. Można je zamawiać w różnych pojemnościach, a do własnego użytku będzie nam służył i zabezpieczał naprawdę długo. Szklane pilniki z powodzeniem można czyścic w gorącej wodzie, a tarki przed opryskaniem "detergentem" dokładnie myjemy szczoteczką pod bieżącą wodą. Narzędzia metalowe traktuję osobiście tak jak tarki, czyli dokładnie pod strumieniem wody czyszczę szczoteczką, a potem dalej dezynfekuję. Nie polecam starej metody polewania wrzątkiem/gotowania narzędzi, gdyż tępią się dość szybko.
   Dodatkowym bardzo ważnym zabezpieczeniem domowym jest posiadanie przez każdego domownika własnego kompletu narzędzi. Skoro nie myjemy zębów czyjąś szczoteczką, nie nosimy czyjejś bielizny, ani nie wycieramy nosa wspólną chusteczką to czemu nie mielibyśmy mieć i osobistych "przyborów pielęgnacyjnych"....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz