niedziela, 14 lipca 2013

Dna moczanowa

   Gdy mamy dolegliwości stóp niekiedy sugerujące wrastanie paznokci, a wszelkie zabiegi w tym kierunku zostały wykonane i nadal nie przynosi nam to ulgi, można podejrzewać, że nasz organizm choruje na dnę moczanową. Jest to choroba, w której upośledzone jest wydalanie kwasu moczowego, bądź powstaje jego nadprodukcja. W zależności od umiejscowienia  ataków bólowych dnę moczanową nazywa się: podagrą, chiragrą, gonagrą, omagrą. W przypadku stopy- podagra, atak dny obejmuje paluch (staw śródstopno-paliczowy). Najczęściej pacjenci trafiają do gabinetu pedicure i proszą o pomoc w związku z wrastaniem paznokcia. Po oględzinach okazuje się jednak, że paznokciom niczego nie brakuje. Należy wówczas poinformować pacjenta o możliwości skontrolowania poziomu kwasu moczowego we krwi. Odpowiednie skierowanie wyda lekarz internista. Jeżeli potwierdzi się nasze przypuszczenie o podagrze, zostaną przepisane pacjentowi leki do regularnego przyjmowania oraz dieta. Należy ograniczyć ilość spożywanego mięsa, warzyw strączkowych, kakao i niektórych gatunków ryb. Dna moczanowa może również towarzyszyć innym chorobom lub być ich efektem. Atak bólowy nie leczony może trwać do trzech tygodni, więc nie należy tej choroby bagatelizować. Przyjmowane regularnie leki obniżą poziom kwasu moczowego i nie dopuszczą do "odkładania" się kryształów kwasu moczowego. Choroba nie leczona może mieć bardzo poważne konsekwencje. Podkreślę więc jeszcze raz, gdy mamy bóle stóp, szczególnie w okolicy palucha i wydaje nam się, że winowajcą jest paznokieć (ale nic złego z paznokciem się nie dzieje) skontrolujmy w laboratorium poziom kwasu moczowego. Wynik będzie jednoznaczny. Albo mamy dnę moczanową, albo paznokieć szykuje nam jakąś niemiłą "niespodziankę", albo będą to inne zmiany w stawach palucha.

1 komentarz:

  1. Gratuluję profesjonalizmu Autorce bloga!!! Znalazłam tu mnóśtwo bardzo przydatnych i ciekawych informacji, których próżno szukać na innych stronach. Problem ze stopami to poważne zmartwienie, które jest niestety często bagatelizowane. Cieszę się, że wreszcie jest w sieci miejsce, które tak kompleksowo porusza ten temat.
    Urszula

    OdpowiedzUsuń