niedziela, 30 czerwca 2013

Leki z "ziołowej apteki"

   Od niepamiętnych czasów używano ziół/roślin w celach leczniczych. Dopiero z czasem zaczęto pozyskiwać pewne związki chemiczne, które działały szybciej niż zioła, a w niektórych chorobach od tej szybkości zależało życie. Jednak w wielu dolegliwościach stóp nie chodzi o szybkość działania, a o regularność wpływu pewnych substancji na "potrzebujące miejsca". Dziś jest to niedoceniona dziedzina i w zasadzie w pielęgnacji stóp rzadko wykorzystywana. W kosmetyce często słyszymy o zbawiennym wpływie roślinnych komponentów na naszą cerę, stopy wcale nie gorsze ;) również mogą z tego skorzystać.
   Zacznę od najprostszych form leczenia, bądź jego wspomagania. Zwykłe moczenie stóp można urozmaicić dodatkiem gałązki rozmarynu czy lawendy, tu zapach powstały z połączenia ciepłej wody i ziół wpłynie na nas samych pobudzająco lub relaksująco. Przy problemach ze zrogowaceniami polecam wykonać mieszankę 50:50 gliceryny i soku z cytryny, skóra będzie zdecydowanie miększa i rozjaśniona. Przy obrzękach i uczuciu ciężkich nóg pomocna będzie mięta. Jaskółcze ziele od dawna jest stosowane w "walce" z kurzajkami". W zależności od zaawansowania problemu kuracja może trwać nawet kilka miesięcy. Rozcięty liść aloesu da nam wspaniały sok/lek do różnych podrażnień skóry, odparzeń, przyspiesza gojenie ran- jednak nie należy stosować go w czystej formie u małych dzieci i u karmiących matek. Dzieci mają za delikatną skórę i może dojść do poparzenia, a nawet owrzodzenia, a u karmiącej przedostaje się do mleka i może wywołać biegunkę u dziecka.
Bardziej zaawansowaną formą jest umiejętne wykorzystanie olejków eterycznych. Kupując olejki, najlepiej w aptece, na każdym opakowaniu opisane jest działanie. W łatwy sposób możemy zrobić mieszankę odpowiednią do własnych potrzeb. Np. olejek z neroli słynny jest z działania odmładzającego, napinającego i odżywiającego skórę, ułatwia również szybką regenerację. Olejki eteryczne mieszamy z łyżką oleju bazowego, (moim ulubionym jest olej ze słodkich migdałów) na jedną łyżkę oleju dajemy do 5 kropli olejku eterycznego, po wcześniejszym namoczeniu dokładnie wcieramy mieszankę w stopy i w łydki (aby nie były zazdrosne ;) ). W ten sposób możemy tworzyć kompozycje o swoim ulubionym działaniu, stosowane regularnie przyniosą bardzo dobre rezultaty. Wersja dla bardziej "leniwych" też jest ciekawa, mianowicie do moczenia stóp, lub do kąpieli możemy dodać kilka kropli wybranego olejku.
Najsilniejszym lekiem z ziołowej apteki jest wg mnie pospolity czosnek. Wielu ludzi odpycha swym zapachem, jak również osoby z dolegliwościami przewodu pokarmowego/wątroby nie będą mogły go używać. Mimo stosowania na skórę, wchłania się na tyle dobrze, że może powodować objawy zbliżone do tych po jego zjedzeniu. Czosnek ma silne działanie antyseptyczne i "wypalające". Z powodzeniem może być stosowany do usuwania odcisków, kurzajek, jak i przy leczeniu grzybicy stóp i paznokci. Przy usuwaniu odcisków należy zachować ostrożność jak przy stosowaniu preparatów z kwasem salicylowym czy monochlorooctowym, czyli zdrowe ciało wokół zmiany zabezpieczamy (przed aplikacją czosnku) maścią cynkową, aby nie wypalić sobie zdrowej skóry. Odcisk/kurzajkę (zabezpieczoną) nacieramy przekrojonym na pół ząbkiem czosnku i czekamy do zaschnięcia. Najlepiej kurację taką stosować na noc, aby rano pod prysznicem pozbyć się zapachu. Czas po którym problem zniknie zależy od regularności stosowania jak i od wielkości zmiany skórnej. W przypadku grzybicy paznokci, nacieramy czosnkiem chory paznokieć. Kuracja ta trwa dość długo, ale przy stosowaniu innych środków medycznych również ten czas nie jest krótki.
   Nie jestem przeciwnikiem stosowania leków. Jednak są osoby, które używają ich na tyle w nadmiarze, że szkoda nie wykorzystać natury i nie dopomóc sobie jednocześnie odciążając własny organizm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz